niedziela, 30 października 2011

62. A ja rosnę...


Brzuszek coraz większy, Pan Syn kopie tak, że aż żebra bolą, ze schylaniem coraz gorzej (na szczęście patent włączania komputera palcem u stopy opanowałam już do perfekcji :P), jestem czekaniem...

wtorek, 25 października 2011

61. Co w książce piszczy?

Pisałam wczoraj o książce "Ubrania i dodatki na szydełku". Dziś wpis dla tych, którzy chcieliby wiedzieć o niej coś więcej. Klik na fotę - będzie większa :]


Usatysfakcjonowani? :)

A teraz grzecznie oddalam się do robótek, póki chęć jest i... czas. Chęci ostatnio zdecydowanie więcej, gorzej z czasem - szkoła rodzenia zabiera nam trzy popołudnia w tygodniu! Do tego regularne wizyty u dentysty i codzienne życie i nagle na zegarku 23!

poniedziałek, 24 października 2011

60. Zakupy!

Któż ich nie lubi! Od soboty jestem szczęśliwą posiadaczką nowych jesiennych kozaczków (nie wiem, jak Wy, ale ja UWIELBIAM dni, w których kupuję buty!), walizki (fachowa literatura podaje, że torba z rzeczami do szpitala powinna być spakowana w 33 tygodniu ciąży, więc... powinnam się już pakować) oraz książki. 


Książka stała sobie w dziale "Promocje. -25 %". Żal było jej nie wziąć, tym bardziej, że nadal bardziej biegła jestem w szydełkowych (a nie drutowych) robótkach. Na 126 stronach można znaleźć opisy wielu ciekawych robótek. Mam kilka swoich typów, więc o tej książce pewnie jeszcze u mnie przeczytacie...

Co do ostatniego wpisu - są postępy: kamizelka powoli schodzi z szydełka. Mam nadzieję, że i komin szybko doczeka się zakończenia, bo temperatury za oknem coraz niższe. Naszego Maluszka już na zimno wyposażyliśmy, kombinezon czeka:


Miłego dnia, czytacze moi! Zostawiajcie komentarze - lubię to :)! Odezwę się wkrótce, zatem do zobaczenia!

czwartek, 20 października 2011

59. Godzina zero coraz bliżej!

Dwa miesiące zostały... 
Kiedy jeszcze nie byłam w ciąży, wydawało mi się, że czas będzie płynął wolno, że nie będę wiedziała, co z nim robić (w końcu to AŻ 9 miesięcy!), a ten... pędzi jak szalony!
Przygotowania trwają:
- są zakupy (Tata kupił ostatnio Synowi pierwszy prezent, sam wybierał!)


 - jest szkoła rodzenia i czytanie fachowej literatury. 

Nasz Maluch nie daje o sobie zapomnieć - jest kopanie, jest czkawka. Brzuszek rośnie - nawet dowód jest:




Robótkowo też coś się dzieje, ale jakoś tak opornie idzie... Na drutach siedzą kocyk i komin, na szydełku - kamizelka. Może coś w końcu doczeka się ostatniego oczka :)

Miłego dnia i... do 60 wpisu!