Pierwszy zrobiłam sobie sama - makowiec, moje ulubione ciasto. Właściwie nawet dwa zrobiłam, bo ja mak ubóstwiam! Makoholiczką jestem od zawsze...
Kolejne to już od Pana Męża i Pana Syna :)
Kartka z życzeniami:
Podkładka pod kubek:
Książka:
I coś, na co "chorowałam" - etui do aparatu:
Był jeszcze załącznik kopertowy :) Foty się nie doczekał, trafił do portfela, zostanie wydany w stosownym czasie.
A dziś po makowcach ani śladu, zostały urodzinowe wspomnienia... :) Fajnie mieć 30 lat :)
Ps. Drogie komentatorki, dziękuję za życzenia!!! Pozdrawiam!