niedziela, 30 października 2011

62. A ja rosnę...


Brzuszek coraz większy, Pan Syn kopie tak, że aż żebra bolą, ze schylaniem coraz gorzej (na szczęście patent włączania komputera palcem u stopy opanowałam już do perfekcji :P), jestem czekaniem...

1 komentarz:

  1. Grubasy :))) Pozdrawiamy cioteczkę i dziękujemy za życzenia urodzinowe. Zuzi oczywiście odczytałam :)

    OdpowiedzUsuń