piątek, 20 maja 2011

42. Czas na truskawki!

Co powiecie na sernik na zimno?


Kiedyś moja Mama znalazła ten przepis w jakiejś gazecie. Podzielę się nim z Wami :)
To zaczynamy!

Należy być w posiadaniu:
- 2 serków homogenizowanych waniliowych (150 g każdy)
- 2 galaretek truskawkowych
- 0,5 - 1 kg truskawek

I co dalej? Galaretki wsypujemy do 1 szklanki przegotowanej, gorącej wody; dokładnie mieszamy, żeby się rozpuściły, potem akcja przestudzanie :].
Serki i przestudzone galaretki mieszamy, używając miksera.
Do masy dokładamy pokrojone owoce, mieszamy. Wstawiamy do lodówki na dwie godziny. A potem to już tylko jemy :) Smacznego!


Ps. Robiłam ten sernik także z brzoskwiniami, czereśniami, jagodami, gruszkami. Zmieniałam wówczas smak galaretek i było równie pyszne. Polecam!
 

wtorek, 17 maja 2011

41. Klamkowiec - pierwsze koty za płoty ;)

Wczorajsza "misja" zakończona - powstał pierwszy klamkowiec. Mam zastrzeżenia do koloru filcu, no ale  innego nie miałam... Materiał z second handu, więc koszt całego projektu to 2 zł.

 

niedziela, 15 maja 2011

39. Malbork zdobyty!

Wybraliśmy się wczoraj do Malborka, ale - uprzedzając pytania - nie na Noc Muzeów. Cena kusiła (bo normalnie jeden bilet kosztuje 39 zł, a wejściówka na Noc Muzeów kosztowała 5 zł), ale co to za przyjemność stać kilka godzin w kolejce po bilet, a potem przepychać się i jak skupić się na zwiedzaniu, kiedy ktoś depcze Ci po piętach?
 
Zwiedzanie zaczęliśmy około godziny 13, z audioprzewodnikiem (świetny wynalazek!), około 16 wyszliśmy z zamku. Tam naprawdę jest co zwiedzać! Kto jeszcze nie był, niech się nie waha, warto zobaczyć na własne oczy malborski zamek!






piątek, 13 maja 2011

38. Pierwsze szycie!

Testowanie maszyny zaczęło się od sprawdzenia kilku ściegów. Zabawa była przednia :)


Po kilku minutach doszłam do wniosku, że ściegi ściegami, ale mogłabym coś uszyć, tak z głowy i natychmiast :) I tak powstał woreczek:



Mount Everest to to nie jest, ale jakaś Góra Dylewska na pewno ;)
Teraz czas na większe "dzieło"! Trzymajcie kciuki :)

środa, 11 maja 2011

37. Czas spełniania marzeń!

Cieszę się jak dziecko! Aż słów brakuje z tej radości :) Już w podstawówce marzyłam, że kiedyś stanę się właścicielką maszyny do szycia. Przyszło mi czekać 15 lat. Od wczoraj jestem właścicielką tego CUDA:


Póki co nie posiadam lepszego zdjęcia - nie mogłam aparatu w rękach utrzymać, emocje sięgały zenitu :) Jak ochłonę, napiszę coś więcej, a tymczasem - miłej środy!

niedziela, 8 maja 2011

36. Matura - wspomnienie

Dokładnie 10 lat temu pisałam maturę z polskiego. Byłam zdenerwowana do momentu, kiedy zobaczyłam tematy... Potem odetchnęłam, bo wiedziałam, że będzie dobrze. I nie pomyliłam się :) Ustnego egzaminu nie musiałam już zdawać.
Tematy przechowuję do dziś, zapisałam je 10 lat temu na chusteczce higienicznej i trzymam ją do dziś w specjalnym albumie z czasów LO. To był mój temat:


Pismo brzydkie, ale w ostatnich minutach egzaminu wpadłam na pomysł, żeby tematy przepisać. Kiedy pokazałam tę chusteczkę moim uczniom, zapytali, dlaczego nie wydrukowałam ich sobie z Internetu po powrocie do domu... :)
Potem zdawałam jeszcze pisemną łacinę, a ustnie - łacinę i angielski. Także taka językowa ta moja matura była. I choć wszystko poszło ok, bo średnią całkiem w porządku miałam, to nie chciałabym przeżywać tego raz jeszcze. Nie lubię egzaminów i już! Choć - jak się potem okazało - to była dobra rozgrzewka przed studiami, tam to się dopiero działo!
A Wy z czego zdawaliście i jak wspominacie te dni???

czwartek, 5 maja 2011

35. Chodzi za mną maj :)!

Kilkanaście lat temu pojawiła się w moim domu kaseta magnetofonowa zespołu Universe. Pamiętam - leżałam w łóżku, chora, a Mama przyniosła dwie kupione kasety (czy młodzież rozumie, co piszę ;)? kasety :)). Jedna to był Marek Grechuta, druga - Universe właśnie. Uwielbiam głos Mirka Breguły! Mogłabym słuchać dzień i noc :)

Miłego dnia, czytacze moi!

niedziela, 1 maja 2011

34. Dziś trochę Gdańska

Wybraliśmy się dziś na Starówkę i do Stoczni Gdańskiej, ale szybko wróciliśmy do domu - przy tak zimnym wietrze nie w głowie nam zwiedzanie!






Planów na jutro jeszcze nie mamy, ale... na pewno coś wymyślimy :) A jak Wy wykorzystujecie długi weekend?