piątek, 13 stycznia 2012

76. Wielki Mały Człowiek.


Założenia były takie, że smoka nie będzie, ale... trafił nam się model bez wyciszania ;) Nasz model na dodatek mało śpi, więc smok czasem ratuje sytuację. 

Na froncie robótkowym cisza, ale to chyba zrozumiałe... Życie wywrócone do góry nogami! Ale... dla tych słodkich minek - warto!


Ps. guga, Justyna, magdor, brzydula, ZEZULLA, koralikstory.fotolog.pl, mamasia, rosse5, www.iwonabaldyga.pl/blog - dziewczyny, dziękuję za miłe komentarze! Bardzo mnie ucieszyły i wzruszyły :)

10 komentarzy:

  1. Ja też chciałam uniknąć smoka. Udało mi się przez pierwszy dzień po powrocie do domu :) I wcale nie żałuję. Zu była spokojniejsza, a widok bejbika ze smokiem rozczula mnie do łez. Wyrwałabym Twojego Księcia ze zdjęcia i uściskała. Pozdrawiam najserdeczniej Mamusiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My wytrzymaliśmy 5 dni... A teraz wykorzystujemy smoka w awaryjnych sytuacjach i bardzo sobie chwalimy.
      Jak będziesz w okolicy, wpadaj - wyściskasz Księciunia :) Pozdro.

      Usuń
  2. A najlepsze w tym jest to, że człowiek z czasem ogarnia swoja przestrzeń i...zaczyna wrzucać na bloga więcej Szymkowych zdjęć- tego sobie życzą Zezullowaci:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodziaszek z tego twojego Szymonka! Gratulacje!
    Ze smoczkiem to jest tak, że niektóre dzieci żyć bez niego nie mogą, a dla innych mógłby nie istnieć. Nam się trafił ten drugi wariant, Smyk smoczek głównie WYPLUWAŁ. Jakie będzie drugie dziecko? To się okaże.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiele dobra dla Was! Ja póki co tylko obserwuję dzieciątka moich koleżanek i okazuje się, że i one mają modele bez wyciszania, a niektóre zupełnie nie chcą działać ze smokiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Dobrze, że nasz Model współpracuje ze smoczkiem w kryzysowych sytuacjach :)

      Usuń
  5. Gratuluję,zdrowia dzidzi i mamie życzę.

    OdpowiedzUsuń