Kto trafił szóstkę w totka??? Przyznać się ;)!
Pewnie większość z Was wie, że wczoraj była rekordowa kumulacja w totka i do wygrania ponad 50 milionów złotych. Kolejki w kolekturach, jakich świat nie widział! Wygrały dwie osoby. Ja niestety jakoś bardziej na chybił te numery miałam... A mówiłam wyraźnie: "Poproszę kupon na trafił" :D No nic, widocznie większa kumulacja jest mi pisana ;)
Skoro ustaliliśmy już, że to nie ja jestem tą milionerką, spokojnie możemy przejść to tematu malinowej tuniki... ;) Doczekała się zdjęć! Tunika, ja i Pan Syn - trzy w jednym :)
Szczegóły techniczne:
W trakcie noszenia doszłam do wniosku, że czegoś jej brakuje i jak najszybciej zamierzam ten błąd naprawić. Bo generalnie to zastrzeżeń do niej nie mam, o nie! Ale dorobię sobie jeszcze sznureczek, który wiązać będę pod biustem, bo - póki co - obszerna jest bardzo. Tak bowiem prezentuje się mój brzuszek w czymś nieco bardziej przylegającym do ciała:
włóczka: Sonata (Anilux) [25 dag]
szydełko: 3,5 mm
Kolejny wpis wkrótce - opowiem Wam wówczas o naszej wizycie w Muzeum Chleba i robótkowych zakupach, a tymczasem oddalam się do kuchni, bo goście w drodze, a ciasto się jeszcze nie piecze.
Tęskno mi za dzierganiem...
OdpowiedzUsuńale jak już się ogarniemy to druty pójdą w ruch:D
Widzę, że Pan Syn rośnie jak na drożdżach :)Tunika super. Idealna na brzuszek. Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńŚwietna tuniczka :) Warto było poczekać na efekt końcowy :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń