wtorek, 5 kwietnia 2011

23. Wstążki, wstążeczki... czyli o tym, co wczoraj i dziś.

Czy u Was też jest dziś piękny słoneczny dzień? Uwielbiam takie dni!

Mój plan na dziś był taki: praca, przesadzanie ziół, blog i inne przyjemności. Praca zaliczona, zioła też... Zostały przyjemności :)

Co do ziół - jak na razie rosną jak szalone! Pisałam Wam chyba, że pierwszego dnia wiosny bawiłam się w ogrodnika i siałam, siałam... Szałwię mam nieco dłużej, więc jest większa od pozostałych, prezentuje się tak:

Doczekała się dziś nowej doniczki. Na zdjęciu widać też bazylię, jednak żeby zasłużyć na piękną doniczkę, trzeba się trochę wybić ;) Bazylia to wie i... się wybije ;) Wczoraj posiałam jeszcze natkę pietruszki, teraz czekam na plony.
Wczoraj znalazłam również chwilę, aby pobawić się yo - yo makerem do robienia kokard  (jestem nim zachwycona!) i oto efekty:





Kokard kupować w sklepie już nie zamierzam - taka ze mnie Zosia Samosia ;) Te yo - yo makery to fajne wynalazki! Został mi do rozpracowania jeszcze ten do robienia róż, w najbliższym czasie dam Wam znać, czy warto było go kupić.


Cieszcie się słońcem i zafundujcie sobie coś przyjemnego! A ja zmykam, żeby realizować  resztę planu dnia :) Pa!


4 komentarze:

  1. Ja tez chcę takiego yo yo mejkera :) Super kokardziochy.
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie sprawa ogrodnictwa wygląda następująco - nasionka czekają, doniczki w stanie gotowości, ziemia będzie, jak weekend się zacznie. Już sobie wyobrażam siebie wcinającą poziomki... Planuję posiać poziomki własnie, bazylię i wiosennie rzeżuchę :) Mam pytanko odnośnie bazylii, bo ja to w sumie małym plantatorem chcę dopiero zostać - czy trzeba ją koniecznie przesadzać jak już trochę podrośnie, czy wystarczy ją rzadko posiać? Bo jakieś 3 lata temu posiałam bazylię. Coś tam wyrosło. Coś tam podrosło. Oczami wyobraźni widziałam doniczkę pełną bujnej zieleni. A tutaj... Najpierw zaczęła przysychać przy ziemi (żeby nie było, ze nie podlewałam, bo podlewałam. Regularnie nawet), później na listkach pojawiły się małe plamki, które zaczęły sie powiększać. I roślinki umarły... Teraz chce podejść do sprawy profesjonalnie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Madzia, yo - yo makery można kupić w necie, nie jest to duży wydatek, a zobacz, jaka to przydatna rzecz! Bardzo cieszę się, że zaryzykowałam i kupiłam :)

    Zocha! Rzeżuchę posiałam dziś :) Co do bazylii to... nie wiem, posiałam ją pierwszy raz. Wprawę mam w mięcie, szałwii i szczypiorku :) Ale i tak wszystko w tej kwestii robię bardzo intuicyjnie... Za jakiś czas zamierzam moją bazylię przesadzić do doniczki i wtedy będę mogła powiedzieć coś więcej.
    Może u Ciebie była to kwestia ziemi albo miejsca? Na paczuszce z nasionami jest zazwyczaj taka informacja, u mnie było napisane, że bazylia jest ciepłolubna, wymaga stanowiska słonecznego, osłoniętego od wiatru i gleb lekkich [cokolwiek to znaczy :P]. Zaglądaj do mnie, będę zdawać relacje :) I koniecznie daj znać, co z poziomkami!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Do poziomek zachęciła mnie koleżanka. Jak robiłyśmy zielnik na botanice, to Magda posadziła w ogródku krzaczki wykopane w lesie. Podobno rosną jak dzikie :) Ciekawe co wyjdzie z takich nasionkowych. Dam znać :)
    A na bloga wpadac będę na pewno :)

    OdpowiedzUsuń