sobota, 26 marca 2011

18. Nie wierzę!

Nigdy nie miałam ręki do kwiatów! Każdy doniczkowiec lądował w końcu w koszu na śmieci ... 14 lutego mój M. wręczył mi kwiatka w doniczce. Oczyma wyobraźni widziałam go już tam, gdzie kończyły wszystkie poprzednie. 21 marca bawiłam się w ogrodnika :) Posiałam bazylię i koperek, przesadziłam do większej doniczki szałwię - zioła mi rosną, z tym akurat daję radę :)  Przy okazji także mój walentynkowy doniczkowiec trafił do większej doniczki. Minęło kilka dni, a tu NIESPODZIANKA! Po prostu nie wierzę!


Bazylia też już wschodzi... Ale to akurat aż tak bardzo mnie nie dziwi :) Może to zasługa Anioła, którego dostałam jakiś czas temu? ;)


Czekam na następne CUDA... :)
Pozdrawiam!

1 komentarz:

  1. No w końcu się udało, jakie to cudowne uczucie, gdy coś się w końcu uda :)
    slodkaigorzka.blogspot.com zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń