Skończony kilka dni temu, mój pierwszy zszywany sweter. Czapki z głów dla tych, którzy takie robią! Raglan to była czysta przyjemność... No ale jest, choć ciut za duży. Ale ciepły niesamowicie i... zamierzam go nosić w srogie zimy :)
Co do szczegółów technicznych:
włóczka: Extra Merino (Schachenmayr), kolor: popiel-melanż, nr 0092, 500 g
druty: 4 mm
wzór: kombinowany ;)
Zdjęć zrobiłam miliony, ale prawie wszystkie wylądowały w koszu :( Kiepskie światło! Zamieszczę to jedno, na którym coś widać, a może kiedyś uda mi się jeszcze porządnie sfotografować mojego szaraka.
To zwyczajny sweter, dodałam warkocz dookoła, żeby zaszaleć :] Że warkocze są włóczkożerne wiedziałam, ale żeby aż tak! Na ten warkocz(yk) poszło 6 dag włóczki!
Teraz czas na raglan, liczę na to, że w ferie znajdę trochę czasu na robótki... Włóczka czeka, druty w gotowości, jeszcze żebym zrozumiała tego magic loopa...
Pozdrawiam i znikam, praca czeka. Miłego dnia!
W prostocie siła. Nie lubię frędzelków, cekinków, ten sweter jest w moim guście :) I widać, że jest ciepły. Gratuluję, że się odważyłaś i taki zrobiłaś! Powodzenia w robieniu następnego! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAla
zimo wracaj,sweter gotowy.j.p.
OdpowiedzUsuń